wtorek, 22 maja 2012

Patryk Rabstajn: "Nastawienie jest pozytywne. Muszę zrobić swoje i będzie dobrze"

Patryk Rabstajn (fot. PKOl)
W dniu jutrzejszym oficjalnie rozpoczną się Mistrzostwa Europy w gimnastyce sportowej mężczyzn. Do walki w kwalifikacjach staną juniorzy. Wśród nich, w rzucie trzecim o godzinie 18:00 zobaczymy jedynego reprezentanta Polski w tej kategorii - Patryka Rabstajna.

Dla młodego zawodnika reprezentującego barwy klubu Pałacu Młodzieży Katowice, będą to pierwsze mistrzostwa Europy. Co prawda Patryk startował już na wielkich imprezach pokroju Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy w Trabzonie w poprzednim roku. Z pewnością młody gimnastyk nabrał tam sporych doświadczeń i w Montpellier do startu podejdzie z profesjonalizmem. "Nastawienie jest pozytywne. Muszę zrobić swoje i będzie dobrze. Nie mogę się stresować, trzeba podejść do tego jak do normalnych zawodów" - powiedział Patryk Rabstajn.

Na Puchar Polski do Bydgoszczy jechał ze świadomością, że jest w polskiej czołówce, choć to nie oznaczało, że nie musi się wysilać. Polski Związek Gimnastyczny postawił minima kwalifikacyjne, które dla Patryka nie były problemem. "Od września ubiegłego roku bardzo ciężko trenowałem na tą kwalifikację. Wiedziałem, że do Bydgoszczy jadę tylko po nią. To był cel mój i trenera. Teraz muszę zrealizować drugą cześć planu i dobrze wystartować w Montpellier."


A we Francji nie będzie łatwo. Poziom juniorów w Europie jest bardzo wysoki. Poza tym Patryk będzie jedynym reprezentantem Polski w tej kategorii. "Wielka szkoda, że żaden z kolegów nie uzyskał kwalifikacji. Sporym plusem jest to, że jadę ze swoim trenerem i będę się czuł lekko odciążony psychicznie. Myślę, że sobie poradzę. Znam kadrę seniorów, sam raczej nie będę" - dodaje Patryk.

Koronną konkurencją Patryka Rabstajna są ćwiczenia na koniu z łękami. Tam możemy spodziewać się wysokiej noty. Wysoko może być również w wieloboju. "Gdyby był finał byłoby super. Niestety nie zdołałem dołożyć żadnego elementu, który mógłby podnieść moją bazę. Przed startem w Bydgoszczy doznałem kontuzji, która dość mocno przeszkadza mi w ćwiczeniach na koniu i poręczach. Myślę, że jak zrobię dobrze wielobój, to może tam dostanę się do finału. Zobaczymy na miejscu" - podsumował jedyny polski junior w Montpellier.