![]() |
| Marian Dragulescu (ROU) |
Igrzyska w Londynie zbliżają się nieubłaganie. Już za kilka dni w stolicy Anglii odbędzie się Test Event, w którym zawodnicy i zawodniczki będą walczyć o start na Igrzyskach. Pewniakiem na start w Londynie jest już Marian Dragulescu, który specjalnie dla GimSpor zdradził kilka szczegółów.
GimSpor: Drogi Marianie. Jak rozpocząłeś swoją przygodę z gimnastyką?
Marian Dragulescu: Zostałem wybrany w szkole kiedy byłem mały. Zauważył mnie trener Dumitru Avarvarei. To jemu zawdzięczam to, że jestem gimnastykiem.
GimSpor: Jak zaczynałeś swoją przygodę z gimnastyką, co było Twoim marzeniem?
Marian Dragulescu: Nigdy nie myślałem o wielkich sukcesach. Wolałem cieszyć się z zabawy i pracy na sali. Byłem małym chłopcem, mistrzostwa świata nie chodziły mi jeszcze po głowie.
GimSpor: Czyli nie myślałeś o tym, że w przyszłości będziesz Mistrzem świata?
Marian Dragulescu: Kiedy byłem mały... nie. Dopiero jak zaczęły się poważniejsze starty, jak miałem już szesnaście lat, wtedy chciałem być najlepszy na świecie. Starałem się z całych sił na treningach, po prostu dawałem z siebie wszystko.
GimSpor: Masz na swoim koncie 14. medali mistrzostw Europy, 9. medali mistrzostw świata. Większość z nich to złote krążki, ale nie masz jeszcze złota Igrzysk. Będziesz walczyć w Londynie?
Marian Dragulescu: Oczywiście! Po to wróciłem. To jest cel numer jeden. Mam wielką nadzieję, że mi się to uda. Każdy sportowiec trenuje po to, by być najlepszym, to jest motor napędowy do pracy. Moim priorytetem w tej chwili jest walka o złoto w Londynie.
GimSpor: Krążyła plotka, że na mistrzostwach w Tokio nabawiłeś się kontuzji. Czy to prawda?
Marian Dragulescu: Niestety tak. Skręciłem lewą kostkę w kwalifikacjach wieloboju na skoku. Musiałem wycofać się z finałów. Nie mogłem ryzykować zdrowia. Była zbyt duża możliwość pogłębienia urazu.
GimSpor: Jak wspominasz rywalizację z naszym mistrzem - Leszkiem Blanikiem?
Marian Dragulescu: Leszek jest moim bardzo dobrym przyjacielem. To wielki profesjonalista. Pamiętam jak dzieliliśmy pokój na Grand Prix w Stuttgarcie. Pamiętam też, że kiedy razem startowaliśmy, zawsze z nim wygrywałem. Ale jest coś, czego mu zazdroszczę - złoty medal Igrzysk Olimpijskich. W tej chwili ma wszystko, złoto świata, Europy i Igrzysk. Cieszę się z jego szczęścia, a ja mam nadzieję, że mój czas jeszcze nadejdzie (uśmiech).
GimSpor: Jakie masz plany na przyszłość, nie związane oczywiście z gimnastyką?
Marian Dragulescu: Cały czas czekam na propozycje (śmiech). Teraz najważniejszy jest dla mnie etap przygotowań do Igrzysk. Jak zdobędę złoto to pomyślę o przyszłości poza gimnastyką (śmiech).
GimSpor: Dziękuję Marianie za rozmowę.
Marian Dragulescu: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
GimSpor: Dziękuję Marianie za rozmowę.
Marian Dragulescu: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
